Do światła!
„Nie jestem z tych, co bez lęku patrzą w ciemność / Co słysząc szmer, jak w filmach schodzą do piwnicy / Ja jestem z tych, co nakrywają głowy kołdrą / Z tych, którym strach uniemożliwia oddychanie / Ja jestem z tych, którzy się boją zamknąć oczy / By przespać noc, zapalają wszystkie światła / Jestem z tych, co sami ze sobą rozmawiają / By nie lękać się, cichuteńko sobie nucą” – śpiewała przed laty Katarzyna Nosowska w utworze „puk puk” i śmiało można uznać tę piosenkę za manifest nyktofoba.
Nyktofobia to bowiem nic innego jak lęk przed ciemnością. Irracjonalny, niczym nieuzasadniony, jednak na tyle intensywny, że brak światła potrafi wywołać w nas prawdziwą panikę. Owszem, pamiętamy to z dzieciństwa – niemal każde dziecko odczuwa dyskomfort, gdy jest pozbawione światła, to jak najbardziej naturalne – jednak gdy lata mijają, a strach przed mrokiem nie, stanowi to wyraźny powód do niepokoju.
Nawet jeśli nie jest to zaburzenie poważnie nam zagrażające – nie zalicza się nyktofobii do takich – nie ulega wątpliwości, że poważnie wpływa na jakość naszego życia; na decyzje, jakie podejmujemy; na ograniczenia, którym się dobrowolnie poddajemy, wręcz je sobie narzucamy.
Nyktofob źle sypia, a fakt, że często towarzyszyć musi mu w nocy światło, sprawia, że zaburza się dobowy rytm jego organizmu, co może mieć znacznie bardziej uciążliwe konsekwencje, z depresją włącznie.
Nyktofob znacznie zawęża swoje pola aktywności. Seans w kinie, koncert (przeważnie odbywające się nie tylko wieczorami, ale i w ciemności) – nie dla niego. Na zachód słońca raczej też się nie wybierze. Spacer? Wyłącznie za dnia. Już sama myśl o tym, że wkrótce się ściemni, budzi w nim lęk.
Nyktofob drży na myśl o jesieniach i zimach, krótkich dniach i długich nocach, bo one nie podlegają negocjacjom. Tak jest. Koniec, kropka. To zły czas, bo ciemności jest więcej, dużo więcej niż światłości.
Fobie, na szczęście, nie muszą być wieczne, tak jak wieczny nie jest mrok. Po nocy przychodzi dzień, a po nyktofobii przyjść może jedynie wspomnienie. Zrozumieć przypadłość to klucz. Dalej już tylko praca i… światło.
kontakt: 91 32 67 316 | czp@szpital-swinoujscie.pl